niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 27


Następnego dnia obudził mnie czyjś dotyk na moim policzku. Otworzyłam oczy i utonęłam w niebieskich tęczówkach Nialla, które wpatrywały się we mnie z troską i miłością.
- Hello, my fiance – Wyszeptał.
- Hi, my love – Uśmiechnęłam się do niego, a on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Leżeliśmy jeszcze chwilę w łóżku, do czasu aż ktoś zaczął walić w drzwi. Niall niechętnie wstał i w samych bokserkach poszedł zobaczyć kto to. Nie zdziwiłam się jak chwilę później do pokoju wpadł Lou i Hazza. 
- Wstawać śpiochy! Śniadanie czeka. Coś ty zrobiła z Niallem, że nie rzucił się pierwszy, żeby iść jeść?! – Harry podszedł do mnie i zaczął skakać po łóżku. Louis zrzucił ze mnie kołdrę i chwilę później dołączył do swojego przyjaciela. Niall głośno odchrząknął na co chłopcy się odwrócili i odsunęli ode mnie – No tak, jasne. Jest twoja, rozumiemy – Lou się szyderczo uśmiechnął ale posłusznie zszedł z łóżka – Czekamy na was w restauracji – Wyszli z pokoju, a ja i Niall zostaliśmy sami. Chłopak podszedł do mnie i nachylił się tak, aby złożyć pocałunek na moich ustach. 
- Nie jesteś głodny? – Zapytałam między pocałunkami.
- Mam ciebie, więcej mi nie trzeba – Znowu mnie pocałował
- A jedzenie? – Uśmiechnęłam się lekko.
- Może poczekać – Niall położył się na mnie nie przerywając pocałunku, a ja zaczęłam błądzić rękami po jego plecach. Pewnie doszłoby do czegoś więcej, gdyby nie reszta zespołu, która akurat szła pod naszymi drzwiami i nie omieszkała nam przypomnieć o śniadaniu. 
- Nie dadzą nam spokoju, nie? – Zadałam pytanie retoryczne z nutą poddania w głosie. Niall tylko potwierdził skinieniem głowy i niechętnie zszedł ze mnie. Wyjął z szafy spodenki i t-shirt, które od razu nałożył. Ja ubrałam się w spódniczkę i biały top. Włosy szybko rozczesałam. Złapaliśmy się za ręce i z uśmiechem na ustach opuściliśmy pokój.
Gdy weszliśmy do restauracji wszyscy zebrani poderwali się z krzeseł i zaczęli nam bić brawo. Na ich ustach malował się szczery uśmiech. Podejrzewam, że ci ludzie byli na wczorajszej dyskotece i widzieli nasze zaręczyny. 
Lekko się zaczerwieniłam, a Niall przyciągnął mnie do siebie. Podeszliśmy do stolika, gdzie siedzieli nasi znajomi. Oczywiście wszyscy jeszcze raz nam pogratulowali. 
- Będę mogła być matką chrzestną waszych dzieci, nie? – Kate zapytała szeptem gdy tylko usiadłam obok niej.
- Ale my jeszcze ślubu nie mamy – Odpowiedziałam jej również cicho. 
- Jeszcze – Uśmiechnęła się chytrze i wróciła do konsumpcji. Podniosłam się z krzesła i poszłam w kierunku blatów z jedzeniem. Horan oczywiście już tam stał i nakładał sobie mnóstwo różnych rzeczy na talerz.
- Nie dokarmiali cię na tej trasie, czy co? – Roześmiałam się.
- Tutaj nie mam limitu, więc korzystam – Nachylił się i lekko mnie pocałował. Oczywiście po chwili wrócił do nakładania sobie posiłku. Wzięłam z niego przykład i również położyłam sobie na talerz trochę jedzenia. Razem doszliśmy do stolika. Mimo, że reszta znajomych już kończyła posiłek, czekali na nas. 
Około godzinę później wróciliśmy do swoich pokoi. Razem z dziewczynami wróciłyśmy do siebie. Szybko się ogarnęłyśmy i przebrałyśmy w kostiumy kąpielowe. Z chłopakami miałyśmy spotkać się już na basenie. Kilkanaście minut później byłyśmy na miejscu. Nasi chłopcy pływali w basenie. Znaczy pływali to złe słowo. Oni biegali po brodziku, chlapiąc wodą we wszystkie strony odstraszając tym innych gości hotelu. Gdy nas zobaczyli jak dzikusy wybiegli z basenu i pędzili w naszym kierunku. W dobrym momencie rzuciłyśmy nasze rzeczy na leżak i w ostatniej chwili wskoczyłyśmy do wody. W końcu lepiej zamoczyć się z własnej woli niż zostać wrzuconym. 
Woda była zimna, co było niezłym przeciwieństwem temperatury powietrza. Gdy się wynurzyłam, pierwszym co zobaczyłam była ucieszona twarz Nialla.  Chłopak miał włosy roztrzepane na wszystkie strony ale wyglądał uroczo. Jedną ręką objęłam jego głowę od tyłu i powoli zbliżałam swoje usta do jego. Powoli, bo wiedziałam że on był bardzo chętny na ten pocałunek, a ja lubiłam się z nim drażnić. Chłopakowi jak widać to się nie spodobało, bo szybko zbliżył swoją twarz do mojej złączając nasze wargi. Chyba zrobił to za mocno, bo tym samy nie utrzymałam się na nogach i zanurzyłam się w wodzie ciągnąć Nialla za sobą. Zanurkowaliśmy nie odrywając się od siebie. 
Gdy wreszcie się wynurzyliśmy poczułam silny strumień wody lecący w moją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam chlapiących się przyjaciół. Szybko do nich dołączyliśmy.
Po około godzinie znudziło nam się siedzenie w wodzie więc razem z Niallem postanowiliśmy przejść się po plaży. Zarzuciłam na siebie jego bluzkę, a on ubrał spodenki. Złapaliśmy się za ręce i zostawiliśmy zdziczane towarzystwo. Szliśmy brzegiem morza mocząc stopy w wodzie. Rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. W pewnym momencie Niall wziął mnie za ręce i szedł ze mną do morza. Zaczęłam piszczeć i krzyczeć żeby mnie puścił ale on zdawał się tego nie słyszeć. Chociaż współczułam mu, bo darłam się prosto do jego ucha. W końcu gdy chciałam cieszyć się, że mnie stawia na ziemi zdałam sobie sprawę że wrzuca mnie do wody. Znowu. Tym razem się nie dałam i szarpnięciem pociągnęłam go w dół, tak że wylądował w wodzie pode mną. Niall trzymał swoje ręce na moich plecach pilnując żebym mu nie uciekła. Poczułam jak próbuje mi rozpiąć górę od bikini.
- Gdzie z tymi łapami? – Klepnęłam go w rękę – Poczekaj do wieczora – Roześmiałam się i wstałam ciągnąc chłopaka za sobą.  

_____________________________________________
Ten rozdział jest jakby dopełnieniem poprzedniego, taka trochę sielanka (;
Epilog za dwa dni :D
Mam nadzieję, że ogólnie opowiadanie wam się podobało :)

5 komentarzy:

  1. Cudo♥
    proszę Cię nie kończ tego opowiadania :)
    Bo ja tu płaczę :'(

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Oni są tacy słodcy!
    Szkoda, że to już koniec.... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. JAK TY MI MOŻESZ TO ROBIĆ!!!! :( ALE ROZDZIAŁ ŚWIETNY I TAKI ROMANTYCZNY :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że już kończysz, nie mogę też doczekać się epilogu :3. W końcu, nic nie trwa wiecznie ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. awwwwwww ja chce dalej ! nie pozwalam ci tego skończyć !

    OdpowiedzUsuń