niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 18


~ Rok później ~

- Co robimy w wakacje? – Siedziałam z Kate w jej ogrodzie. Był czerwiec, koniec roku szkolnego.
- Nie mam pojęcia. Ale nie chcę tu siedzieć przez dwa miesiące. Pojechałabym gdzieś.
- Ja też. Do Ameryki, albo nie wiem. Hiszpania. Najlepiej na Ibizę. Imprezy co wieczór..
- Jaka imprezowiczka się z ciebie zrobiła – Spojrzałam się na Kate. Zmieniłyśmy się. Obie. Nie jesteśmy już takie delikatne. Trudniej jest nas zranić.
Zadzwonił mój telefon. Mama. Kazała mi wracać do domu. Jutro zakończenie roku. Kończę szkołę. Postanowiłam zrobić sobie rok przerwy między liceum a studiami.
Pożegnałam się z przyjaciółką i wróciłam do domu. Od razu skierowałam się do pokoju żeby wybrać ubranie na jutro. Po pół godzinnych poszukiwaniach zdecydowałam się na krótką czarną spódniczkę, białą bluzkę z krótkim rękawem, która lekko prześwitywała ale się tym nie przejęłam. Dopiero teraz się skapnęłam, że muszę na to ubrać tą głupią ‘pelerynkę’ (nie wiem jak to się nazywa) i czapeczkę.
Po kąpieli położyłam sie do łóżka ale nie zamierzałam iść spać. Na kolana położyłam laptopa i zaczęłam przeszukiwać Internet. Od razu rzuciły mi się w oczy informacje o zespole. One Direction. Nie wygrali x factora, ale pomimo tego zaczęli się rozkręcać. Już są w trakcie pisania debiutanckiej piosenki. Zaciekawiło mnie to. Może nie koniecznie to, ale członkowie tego zespołu. W jego skład wchodzili Harry Styles, Liam Payne, Zayn Malik, Louis Tomlinson i niespodzianka, Niall Horan. To na tego ostatniego zwróciłam uwagę. Mimo, że podczas naszej znajomości mówił, że połączyli ich w zespół nie bardo się tym interesowałam. Po zerwaniu starałam się o nim zapomnieć dlatego nie oglądałam x factora. Ale teraz nie dało się tego uniknąć. Nagle wokół nich powstał wielki szum. Na każdej stronie w necie było coś o nich. Zaczęłam przeglądać ich zdjęcia. I w tym momencie wszystko do mnie wróciło. Każde wspólne wspomnienie. Poczułam, że po moim policzku spływa łza. Teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo mi go brakowało.
Nie mogłam dłużej patrzeć na to jak jego marzenia się spełniają, więc zamknęłam laptopa i położyłam się spać. Przytuliłam się do poduszki i starałam się płakać jak najciszej, żeby mama nie usłyszała. W końcu zasnęłam.

***

Następnego dnia podniosłam się z łóżka i od razu skierowałam się do łazienki. Spojrzałam i przestraszyłam się tego co w nim zobaczyłam. Oczy miałam czerwone od wczorajszych łez. Każdy włos był w inną stronę. Spojrzałam na zegarek. Super, 40 minut na ogarnięcie się. Na pewno nie zdążę.
W końcu udało mi się coś ze mną zrobić, ale niestety najlepszy podkład nie potrafił ukryć czerwonych śladów pod oczami. Poddałam się. Z kuchni w biegu wzięłam jogurt pitny i wyszłam z domu. Z Kate spotkałam się dopiero w szkole. Podbiegła do mnie uśmiechając się.
- Jutro wyjeżdżamy. Zdążysz się spakować, prawda? – Dobry humor jej dopisywał.
- No jasne. A gdzie jedziemy? – Jakoś nie bardzo interesowałam się wakacjami. W głowie nadal miałam zdjęcia, które wczoraj widziałam.
- Londyn. Wiem, że byłyśmy ale to zupełnie co innego jechać samemu z przyjaciółką niż z klasą, a poza tym.. – Stała i gadała dalej, ale do mnie nie docierało to co mówi. Wyłączyłam się od razu po słowie Londyn. Przecież to tam jest Niall. Co prawda szanse  na spotkanie jego są nikłe, ale to nadal to samo miasto. Miasto, z którym mam za dużo dobrych wspomnień.
- Hej, co się stało? – Kate zauważyła, że przestałam jej słuchać. 
- Nic.
- No przecież widzę. Mi możesz powiedzieć. Co się stało?
- Niall się stał. Londyn. Zapomniałaś? On nadal tam jest. Zaczynają karierę. A o mnie zapomniał – Łza poleciała mi po policzku.
- O cholera, przepraszam. Zupełnie zapomniałam. Przepraszam. Możemy odwołać.
- Nie! Jedziemy – Spojrzałam się na nią.
- Ty nadal za nim tęsknisz, prawda? – Skinęłam głową na tak.
- A teraz przestać płakać, bo tusz ci się rozmaże – Uśmiechnęłam się lekko i poszłyśmy w kierunku boisk, na których miała się odbyć uroczystość zakończenia szkoły.
Usiadłyśmy na białych krzesełkach w towarzystwie koleżanek z klasy. Chwilę gadałyśmy ale dyrektor przywołał nas do porządku. Zaczął przemowę. Słuchałam jednym uchem. Nigdy nie lubiłam takich oficjalnych uroczystości. Po kilkunastu minutach zaczęło się rozdawanie dyplomów ukończenia szkoły. W końcu nadeszła moja kolej. Weszłam na podest, odebrałam dyplom i sztucznie uśmiechnęłam się do zdjęcia. Każdy z uczniów ukończył szkołę. Nie, przepraszam, nie każdy. Niall nie ukończył. Od czasów castingów w ogóle nie pojawił się w szkole. Był tylko raz, gdy z zespołem jechali odwiedzić swoje miasta. Wtedy specjalnie nie poszłam na lekcje. Wymigałam się mówiąc, że źle się czuję. I naprawdę tak było. Strasznie ściskało mnie w brzuchu, że myślałam że będę co chwilę wymiotować. Po lekcjach Kate zadzwoniła do mnie streszczając wszystkie wydarzenia. Strasznie się jarała tym Harrym. Nie widziałam go na oczy więc nie wiedziałam czemu się nim tak zachwyca. 
Do rzeczywistości przywołały mnie okrzyki radości kolegów i koleżanek ze szkoły. Wszyscy wyrzuciliśmy nasze czapeczki w górę i już byliśmy wolni. Wszyscy się ze sobą żegnali i obiecywali, że nie stracą ze sobą kontaktu. Ta, jasne. Daję im dwa miesiące max.
Za każdym rozmawiałam chociaż chwilę. Razem powspominaliśmy wspólne chwilę. I w tym momencie poczułam, że będę tęsknić za tą grupą idiotów. Wszyscy udaliśmy się do jakiejś knajpy. Przesiedzieliśmy tam do późnego popołudnia. Kate wyciągnęła mnie, bo musiałyśmy się spakować na jutro. Pożegnałyśmy się ze wszystkimi i wróciłyśmy do domów.
Nareszcie. Cały rok wolności. Rzuciłam się na łóżko i leżałam tak chwilę, aż dotarło do mnie co będę robić przez następne dwa miesiące. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i najpierw poszłam się przebrać. Ubrałam krótkie spodenki i jakąś za dużą bluzkę. Potem zabrałam się za pakowanie. Wyciągnęłam największą walizkę jaką miałam i zaczęłam układać w niej swoje rzeczy. Po pół godzinie zauważyłam, że nie zmieszczę wszystkiego do jednej walizki więc wyjęłam drugą trochę mniejszą. Podeszłam do szafy i wyrzuciłam z niej całą zawartość jaka mi została. Na samym dole znalazłam jakąś koszulkę. Podniosłam ją. Okazała się być koszulką Nialla. Tą białą z sercem na środku. Coś mnie uderzyło. Usiadłam na łóżku i zaczęłam wspominać. Każdą wspólną chwilę, każdą wspólną noc. Gdy tak rozmyślałam wróciłam do wydarzeń sprzed 11 lat. I nagle przypomniałam sobie wszystko. Każdy moment spędzony z ojcem. Moje 6 urodziny, spotkania z Niallem. Całe moje dzieciństwo. Z moich wspomnień wynikało, że byliśmy naprawdę szczęśliwą rodziną. Zabolało. Te czasy były zupełnie inne niż to co się dzieje teraz. Moja mama zmizerniała. Wcześniej była naprawdę ładną, szczęśliwą kobietą. Potem przestała się uśmiechać. Rozpłakałam się.
W pewnym momencie zerknęłam na telefon. Miałam wyciszona, a teraz mama się do mnie dobijała. Wzięłam głęboki oddech i odebrałam.
- Halo? – Powiedziałam drżącym głosem.
- Jestem w sklepie. Chcesz coś na podróż, albo nie wiem, potrzebujesz czegoś?
- Przypomniałam sobie – Po prostu wyrzuciłam to z siebie. Musiałam to komuś powiedzieć i padło na nią.
- Co sobie przypomniałaś? – Mama albo naprawdę nie wiedziała o co chodzi albo umiejętnie to ukrywała.
- Wszystko. Dzieciństwo, moje 6 urodziny, wypadek mój i ojca – Moja rodzicielka szybko wciągnęła powietrze.
- Nie mam pojęcia co powiedzieć. Ale chyba się cieszę, naprawdę. Porozmawiamy w domu?
- Nie, poradzę sobie. Jutro wyjeżdżam, więc nie powinnam się tym przejmować.
- No jasne. Do zobaczenia w domu.
Rozłączyłam się i wróciłam do pakowania. Nie zostało mi dużo. Wrzuciłam jeszcze kilka ubrań i kosmetyczkę. Wzięłam, nie wiem po co, koszulkę Nialla. Gdy już wszystko było gotowe spojrzałam na zegarek. Dopiero 20 więc włączyłam jakiś film. Padło na ‘The Notebook’. Siedziałam tak przez dwie godziny, po których poszłam się wykąpać. Samolot miałyśmy na godzinę dziewiątą więc musiałam wstać około szóstej. Nie uśmiechało mi się to no ale czego się nie robi dla wakacji z przyjaciółką.

***

Obudził mnie budzik. Wstałam z łóżka i szybko poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam czarne legginsy, białą bluzkę z wzrokami na ramiączka, a na to jasny sweter. Włosy związałam w luźny warkocz, który przerzuciłam przez ramię. Nałożyłam lekki makijaż i dopiero teraz byłam zadowolona z efektu. Zeszłam na dół. W kuchni już stała mama i coś gotowała. Zdziwiło mnie, że tak wcześnie wstała, no ale cóż. Zrobiła dla mnie sałatkę owocową na śniadanie. Zjadłam ją w niecałe 10 minut. Musiałam już wychodzić, więc pożegnałam się mamą. Nie chciałam budzić Sofi, więc poprosiłam mamę, żeby ją ode mnie uściskała. Wzięłam swoje dwie walizki i torbę podręczną i czekałam przed domem na taksówkę. Mama nie komentowała ilości moich bagaży chociaż jej wzrok wyrażał więcej niż 1000 słów. Po kilku minutach pakowałam się do samochodu i byłam w drodze na lotnisko. Na Sali odpraw czekałam na Kate. W końcu się pojawiła ciągnąc za sobą, podobnie jak ja, dwie walizki. Uściskałyśmy się i stanęłyśmy w kolejce do nadania bagażu. W końcu jej powiedziałam, że pamięć wróciła. Opowiedziałam jej moje dzieciństwo, a ona nie komentowała tylko słuchała. Rozmawiałyśmy tak do czasu, aż mogłyśmy wsiąść na pokład samolotu. Zajęłyśmy swoje miejsca i zaczęłyśmy planować nasz pobyt w Londynie. Przeraziłam się, że nie starczy nam czasu na te wszystkie atrakcje. Lot trwał około ośmiu godzin. Nadal nie rozumiem czemu tak długo.
Wysiadłyśmy na lotnisku w Heathrow około godziny 17. Wzięłyśmy swoje walizki i skierowałyśmy się do postoju taksówek. Nie miałyśmy mieszkać w hotelu, ale wynajęłyśmy mieszkanie. Podobno znajdowało się blisko Hyde Parku. Jechałyśmy tam kilkanaście minut. Mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze. Po wciągnięciu walizek byłyśmy wykończone. Kate otworzyła drzwi. Przed nami znajdował się mały hol, który prowadził do salonu. Nie był największy, ale na nas dwie w zupełności wystarczy. Na prawo była kuchnia, a po lewej dwa pokoje i łazienka. Od razu postanowiłyśmy, że będziemy spały razem w pokoju. Rzuciłyśmy się na łóżko i zaczęłyśmy się śmiać. Nie mam pojęcia z czego. Tak po prostu. Gdy po około dziesięciu minutach się uspokoiłyśmy stwierdziłyśmy, że przydałoby się coś zjeść. Oczywiście mądre my nie wpadłyśmy na pomysł kupienia czego więc byłyśmy zmuszone pójść na zakupy. Wzięłyśmy torebki i wybiegłyśmy z mieszkania na ulicę. Nie miałam pojęcia gdzie dokładnie jesteśmy, więc w zupełności zdałam się na Kate. Poprowadziła nas do najbliższego sklepu, który okazał się być pół godziny drogi od naszego miejsca zamieszkania. Weszłyśmy do TESCO i wzięłyśmy koszyk. Napchałyśmy go prawie do połowy. Dopiero przy kasie ogarnęłyśmy, że będziemy musiały to nieść. W drodze do domu zauważyłam drugi, mniejszy supermarket, ale był bardzo blisko naszego bloku. Zaczęłyśmy się śmiać z naszej własnej głupoty.  
Wtargnęłyśmy do mieszkania i rozpakowałyśmy zakupy. Kate zabrała się za gotowanie, bo ja wolałam nie podchodzić do kuchenki. Zamiast tego poszłam wypakować rzeczy z walizki. Zajęłam całą szafę w jednym pokoju. Cóż, Kate będzie musiała zająć tą w drugim.

___________________________________
Tak więc znowu dziekuję Wam za komentarze :D I za coraz więcej wejść na bloga :3
Cieszę się, że dołączają nowi obserwatorzy i dziękuję bardzo za najróżniejsze nominacje, których dostaję coraz więcej ♥

8 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać momentu kiedy spotka się z Niall'em! <3 Mam nadzieję, że będą znów razem :)
    Czekam na następny! :D

    http://mojeopowiadanieo1direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, chyba do Nialla to ona czuje pewna odraze, niechec:/
    Tez nie moge czekac, az przyblizysz nam jak wygladac bedzie ich spotkanie po roku...
    Rok!
    Ciekawe jak scharakteryzujesz innych chlopakow i Horana:)
    Czy sie zmienil? A moze pozostal taki sam?
    To sie robi coraz bardziej interesujace;D
    Czekam na wiecej<3

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny świetny rozdział :D
    Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział. Widzę, że coś wydarzy się z Niallem w Londynie i się z tego powodu STRASZNIE cieszę. Kocham to opowiadanie i niech już do siebie wrócą.. Bo kiedyś wrócą, prawda ?
    W każdym razie czekam zniecierpliwieniem na nastepny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ejejejejej.♥ Jest świetnie. ;D Zakładam że w Londynie się jakoś razem spotkają. Oby. ;D
    Czekam na następny. ;P
    Weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. AAAAA!!!! Kocham to!!! Czekam na następny ♥!

    OdpowiedzUsuń