sobota, 30 marca 2013

Rozdział 24


Leżę w jakimś łóżku. Nie mam pojęcia gdzie jestem. Słyszę tylko pikanie jakiś maszyn. Czuje jak ktoś trzyma mnie za rękę. Chcę usiąść ale czuje przeszywający ból w piersi. Powoli otwieram oczy. Na początku nie kontaktuję. Mam przed sobą rozmazany obraz. Dopiero po chwili pojawiają sie kontury. Widzę sale, w której prawie nic nie ma. Na przeciwko mojego łóżka są drzwi i okno. Powoli przenoszę wzrok na lewa stronę. Widzę chłopaka siedzącego na krześle. Ma zamknięte oczy wiec pewnie śpi. Ma lekko roztrzepane blond włosy. Dopiero teraz zwracam uwagę na to, że to on trzyma mnie za rękę. Lekko ja ściskam na co on sie budzi. Patrzę  prosto w niebieskie oczy chłopaka. Rozpoznaję je. Należą do najcudowniejszego chłopaka na świecie. Do Nialla. On lekko sie uśmiecha ale w jego oczach widzę troskę wymieszana z poczuciem winy. 
- Hej - niepewnie sie odzywa - Powtórka sprzed 11 lat? - Stara sie uśmiechnąć ale wychodzi z tego grymas.
- Sadzę ze nie. Tym razem cos pamiętam. Nie wiem tylko jak sie tu znalazłam. Co sie stało? - Byłam rozkojarzona. Cieszę się, że tym razem nadal pamiętam jego.
- No wiec chciałem cię zabrać na randkę ale wylądowaliśmy tutaj.
- Ale czemu?
- Przez moja głupotę. Zatrzymałem sie na środku drogi i wjechał w nas samochód - Chciałam sie roześmiać ale przypomniał mi o sobie ból w klatce piersiowej.
- Ejej, nie śmiej się. Nie powinnaś w tym stanie. Boże, jakim jestem idiota, ze przeze mnie tu wylądowałaś - Niall schował swoją głowę miedzy rękami w geście załamania. Przerażało mnie jego poczucie winy. Przecież nic sie nie stało. Nadal żyję, a to chyba najważniejsze. 
- Hej, ja sie dobrze czuje. Ale tobie nic sie nie stało? - Chłopak się roześmiał, a ja zupełnie nie mam pojęcia o co chodzi.
- Leżysz tutaj ze złamaną ręką i pytasz sie mnie czy nic mi nie jest?  - Chciałam właśnie cos odpowiedzieć ale do sali wbiegły pielęgniarki. Zaczęły sprawdzać mój stan zdrowia, pytały  mnie co pamiętam. Kilkanaście minut później, po ich wyjściu byłam zmęczona. Niall wreszcie mógł do mnie podejść, bo na chwile był odsunięty do ściany. Usiadł na brzegu mojego łóżka starając się nie zajmować zbyt dużo miejsca. Ujął moją dłoń w swoje i zaczął kciukiem zataczać na niej kółka.
- Gdzie chciałeś mnie zabrać? Wtedy, w dzień wypadku? – Przerwałam ciszę, która nie była krępująca. Niall uśmiechnął się pod nosem skrępowany.
- Chciałem cię zabrać do tego domku za miastem. Nie przygotowałem nic specjalnego. Po prostu chciałem posiedzieć, porozmawiać. Może obejrzeć jakiś film. Chciałem, żebyśmy powspominali te wszystkie czasy sprzed .. – Wziął głęboki oddech – Od kiedy odszedłem – Powiedział z bólem w głosie – Chciałem, żebyś mogła jeszcze raz być ze mną w tym naszym miejscu, bo.. – Tu zrobił koleją przerwę – Bo chcę żebyś pojechała ze mną do Londynu. Na stałe. Znaczy może nie.. – Chłopak się zakręcił – Jeśli chcesz, to zostań do następnych wakacji. Wiem, że zrobiłaś rok przerwy od nauki. Ale nie musisz iść na studia. Znaczy, jeśli chcesz to idź. Oczywiście możemy cię jakoś wkręcić do naszej ekipy. Ale po prostu potrzebuję ciebie. Teraz, zawsze, na zawsze. Przy mnie. Dziwnie się czuję jak ciebie nie ma. Muszę mieć ciebie obok mnie. Wiem, że mówię jak egoista ale umieram, kiedy nie wiem co się z tobą dzieje. Jestem zazdrosny o każdą osobę, z którą rozmawiasz, a to nie mogę być ja, bo mnie nie ma. Przez ten cały rok umierałem. Po trochu rozpadałem się na kawałeczki. I było, jest, na to tylko jedno lekarstwo. Ty. Zawsze to byłaś ty – Niall zagryzł wargę powstrzymując łzy – Powinienem ci to powiedzieć dawno temu, ale prawdopodobnie wtedy nie doceniłem tego co miałem. Dopiero jak cię straciłem zdałem sobie sprawę ile dla mnie znaczysz – Jego łza spłynęła na nasze splecione dłonie. Wyciągnęłam moją zdrową rękę i delikatnie musnęłam jego policzek. Chłopak położył swoją dłoń na mojej. Patrząc się w moje oczy nachylił się i mnie pocałował. Najlepszy pocałunek w życiu? Chyba tak. Podobało mi się, że Niall całował mnie tak delikatnie, jakby się bał, że za chwilę się rozpadnę. Gdy się od siebie oderwaliśmy Niall miał załzawione oczy, podobnie jak ja.
Otworzyły się drzwi do pokoju. Ja i Niall obróciliśmy się w ich stronę w tym samym czasie. Zauważyłam Kate wchodzącą do pomieszczenia. Na widok mnie przebudzonej od razu przybyło jej energii i podbiegła do mnie mocno mnie ściskając. Jęknęłam.
- Ojejku, przepraszam. Ale musiałam cię wyprzytulać. Nie tak miałaś mi wynagrodzić tamten dzień – Roześmiała się, ale w jej oczach widziałam troskę.
- Sądzę, że Amy ma coś czym może ci to wynagrodzić – Nie miałam pojęcia o czym chłopak mówi, więc spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. On tylko się do mnie uśmiechnął – Co powiesz na powrót do Londynu? – Nie spodziewałam się tego po nim, bo nawet ja się jeszcze nie zgodziłam.
- Jeszcze się pytasz?! – Kate miała minę, taką, że jakby mogła to już dawno, by biegła się pakować – To ja lecę do domu się spakować! – Mówiłam – A kiedy wylatujemy? – Zatrzymała się przy wyjściu.
- Chyba powinniśmy poczekać, aż Amy wypiszą ze szpitala i potem pojedziemy – Jak na zawołanie do pokoju wszedł lekarz. Sprawdził opatrunki i stwierdził, że za tydzień będę mogła wrócić do domu. Jednak zaznaczył, że powinnam wtedy leżeć i się nie przemęczać przez kolejne 14 dni od wyjścia ze szpitala. Potem powinnam pójść na kontrolę.

____________________________________
Rozdział taki nijaki, no ale jest.
Założyłam bloga, którego będę pisać po zakończeniu tego.
Zapraszam do czytania i komentowania, mam nadzieję, że ktoś to będzie czytał ;d

16 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!
    Niall, ja przez Ciebie płaczę!
    Gdybym mogła to bym cię udusiła Susane! Rozdział nijaki?!
    To są jakieś jaja, czy co?
    Rozdział jest znakomity! Dziewczyno!

    +Będę czytała Twojego drugiego bloga z chęcią :*
    Wesołego Jajka!

    OdpowiedzUsuń
  2. rycze ! jakie to piękne *o* Ja chce szybko następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  3. Booski <3 Niall jaki monolog. Słooodki jesteś ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. To. Jest. Niesamowite !!! : D Kocham to opowiadanie a przy tym rozdziale płakałam jak dziecko :D Świetnie piszesz , zazdroszcze Ci talentu ! : ) :**
    Pozdrawiam Syl xx
    P.S. Dodaj jak najszybciej kolejny rozdział bo uschnę ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham, kocham! Jesteś niesamowitą osobą! Te uczucia, Horan'a! AAA! Cudo! MASZ TALENT <3
    Jasne że będę czytała..;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham go jest cudowny zapraszam tez do siebie. secret-of-good-luck.blogspot.com oraz big-love-or-big-hate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero przeczytalam ten rozdzial i jestem zachwycona !!!! Mam nadzieje, że w miare szybko uda mi sie nadrobic zaleglosci :)
    Pozdrawiam masz talent dziewczyno xoxox

    Zapraszam do nas! wildworld69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam dziś na twojego bloga i jak to mam w zwyczaju przeczytałam wszystko jednego dnia. Twoja historia jest niesamowita i dodatkowo pięknie opowiedziana. Niall jest taki przeuroczy, to jak mówi o swoich uczuciach, jkjdhfuis, no nie mogę <3 od dzisiaj jestem twoją wierną czytelniczką, przy okazji wesołego jajka :)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do nagrody The Best Blog Award! Więcej informacji tutaj:
    http://koszmarpowraca.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem co mogę powiedzieć..nie jest nudny, wręcz przeciwnie! Wspaniały, cudowny! Czekam na następny i życzę ci Wesołych Świąt! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział wspaniały <333
    Nominowałam cię do Vesatile Blogger i The Best Blog Award
    Szczegóły u mnie : irresistibleharrystyles.blogspot.com
    Pozdrawiam <33
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
  12. nie fajny jest. mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże wspaniały rozdział ♥ czekam na next'a. http://make-your-dreams-come-true-x.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. znalazłam twojego bloga przez przypadek i bardzo się z tego cieszę! Świetnie piszesz ;*
    Czekam na kolejny rozdział i dodaję do obserwowanych :)

    zapraszam do mnie ;) http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń