piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 8


Sobota, godzina chyba 6. Słyszę jak wychowawczyni biega po holu krzycząc na uczniów, którzy się jeszcze nie obudzili. Na wpół przytomna zwlekłam się z łóżka i idę w kierunku łazienki. Zapaliłam światło, które mnie oślepia. Staram się w miarę szybko umyć zęby i ogólnie się ogarnąć. Wyrobiłam się w 10 minut, po których poszłam się ubrać. Na lot samolotem wybrałam legginsy i luźną bluzkę. Zostało nam jeszcze 45 minut do opuszczenia pokoi. Pomogłam dziewczynom się spakować, bo sama już wczoraj zdążyłam wszystko ogarnąć. O dziwo, każdy zdążył na czas i równo o siódmej cała nasza klasa stała na zbiórce. Brakowało tylko jednej osoby. Oczywiście, nauczycielki. W końcu przybiegła, wylewnie przepraszając. Większość osób tylko przewróciło oczami. Bagaże schowaliśmy do autokaru i poszliśmy zająć miejsca. Niestety na ostatni rząd rzucili się już inni, nam pozostały tylko podwójne miejsca. Alec podszedł do Kate i myśląc, że nikt nie widzi wziął ją za rękę i zaprowadził na miejsca w środkowej części autokaru. Niall objął mnie w pasie i razem weszliśmy do autobusu. Zajęliśmy miejsca za Kate i Alekiem. Usiadłam na fotelu przy oknie. Podczas gdy Niall siedział już wygodnie na swoim miejscu, ja układałam torbę pod nogami, szukałam telefonu i iPoda. Zdążyłam jeszcze zamienić kilka słów z Kate i dopiero po tym oparłam się na moim siedzeniu. Niall patrzył na mnie z podziwem. Uśmiechnęłam się do niego i lekko pocałowałam go w usta. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka. Nauczycielka weszła do autokaru i zaczęła głęboką przemowę o tym jak to powinniśmy się zachowywać, za ile dojedziemy na lotnisko i takie tam pierdoły. Założyłam jedną słuchawkę na ucho, zamknęłam oczy i odpływałam do innego świata. W tym momencie wszystko było idealnie. No może poza śmiejącymi się z niczego uczniami i gadającą o niczym nauczycielką.
Podróż na lotnisko trwała mniej niż godzinę. Wysiedliśmy z autokaru, wzięliśmy swoje bagaże i poszliśmy je nadać. Kolejka była dość długa ale szybko znaleźliśmy się przy taśmie. Poczekaliśmy aż cała grupa zostanie bez bagaży i poszliśmy w stronę wejścia na płytę lotniska. Przez cały czas rozmawialiśmy z Kate i Alekiem. Nie przestawaliśmy się śmiać. Niall miał z tym mały problem, bo w tym czasie jadł i nie mógł się śmiać z pełną buzią. Wyglądało to komicznie. Roześmiani w końcu weszliśmy do samolotu.
Lot do Dublina minął spokojnie. Przez większość czasu spałam. Potem autobusem pod szkołę. W domu byłam dopiero późnym popołudniem. Przywitałam się z mamą i skróciłam jej wydarzenia z wycieczki. Oczywiście pominęłam to, że od tego czasu jestem z Niallem. Po kilkunastu pytaniach wreszcie mogłam pójść się zamknąć w pokoju. Nie wiem czemu, ale bez powodu uśmiechnęłam się do siebie. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Kto jest powodem tego uśmiechu? Nadawca SMS’a którego przed chwilą dostałam. ‘Otwórz okno.’ Podeszłam do okna, podciągnęłam żaluzję i otworzyłam je. W ogródku stał Niall.
- Mogę wejść? – Na jego ustach malował się uśmiech.
- Dobrze się czujesz? Jestem na drugim piętrze.
- To chodź na dół.
Nie minęło pół minuty, a ja już byłam na dole i wciskałam mamie kit, że zostawiłam coś w walizce u Kate i muszę szybo po to pójść. Chyba w to uwierzyła, ale nie przekonało ją to, że szybko wybiegłam z domu zapominając zabrać kurtki. Niall stał na moim podjeździe, a  że nie chciałam żeby mama nas zobaczyła złapałam go za rękę i pociągnęłam za żywopłot, za którym miałam nadzieję, że nic nie widać. Przycisnęłam swoje usta do jego i napawałam się chwilą.
- Co tu robisz? – Zapytałam się Niall z ustami prawie stykającymi się z jego.
- Stęskniłem się za tobą.
- Po 30 minutach?
- Dokładnie 32 i 47 sekundach – Nasze usta znowu się spotkały, języki złączyły się ze sobą. Gdy w końcu się oderwaliśmy się od siebie Niall pocałował mnie w nos, złapał za rękę i pociągnął w stronę parku.
- Gdzie idziemy?
- Mam dla ciebie niespodziankę – Nie widziałam go dzisiaj bez uśmiechu. Kocham to w nim. Stop. Kocham? Znam go dopiero od niecałych dwóch miesięcy, a ja już się zastanawiam czy go kocham. Co jest ze mną nie tak? Ale w nim jest się tak łatwo zakochać. Potrafi słuchać ale też dużo mówi. Zawsze jest pełen energii i oczywiście zawsze jest głodny, co według mnie jest zaletą a nie wadą.
- Nie słuchałaś mnie – Niall w przerwał mi moje rozmyślenia.
- Przepraszam, co mówiłeś?
- Nie ważne. O czym myślałaś?
- Yhm – Zakłopotałam się – Usiądziemy? – Wskazałam na ławkę znajdującą się przy moście miłości.
- Jasne.
- Poczekaj chwilę. Zadzwonię do Kate, żeby mnie kryła przed mamą.
- Jeszcze tego nie zrobiłaś?
- Nie, coś mnie rozpraszało – Wstałam i odsunęłam się kawałek od ławki. Wybrałam numer przyjaciółki i poprosiłam ją, żeby w razie gdyby moja mama do niej zadzwoniła, sprzedała jej bajeczkę jak to zasiedziałam się u niej.
- Już jestem.
- Dobrze. Teraz mów o czym myślałaś – Wzięłam głęboki oddech.
- No więc myślałam o tym czy możliwe jest zakochanie się w kimś, znając go zaledwie od dwóch miesięcy.
- I co?
- Nadal nie wiem, bo mi przerwałeś.
- Przepraszam. Ale teraz możesz na głos powiedzieć o tym co cię gnębi.
- Dziękuję – Tylko tyle z siebie wydusiłam.
- Za co?
- Znam cię dopiero od tych dwóch miesięcy, a mogę ci powiedzieć wszystko, a ty mnie wysłuchasz.
- Boże, ty naprawdę nic nie pamiętasz.

_____________________________________________
Chcę Wam podziękować ze ponad 800 wyświetleń i 2 nominację :D
Naprawdę się tego nie spodziewałam.:) 

6 komentarzy:

  1. PIĘKNE !
    ALE CO NIE PAMIĘTAA ?!
    Czekam na next'a !
    Sorry za spam, ale nie chce mi się wchodzić do przekładki ;D
    http://onedirection-mylife-1d.blogspot.com/ Proszę o komentarze i może zaobserujemy ?
    Lovee..;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochamkocham. Pisz dalej! Czego nie pamięta?! Ja chcę więcej!
    Zapraszam do mnie: http://polandlovesulaskawieni69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nonononononoonnonononoono . Zajebiste xd czekam : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się podoba! a Niall jest taki romantyczny i wgl ♥ słodko! xx Czekam na następny i zapraszam do mnie: http://imagine-one-direction-with-you.blogspot.com/ xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Czego nie pamięta? Blog znakomity! :33

    OdpowiedzUsuń