Zanim dodam ten rozdział chciałabym napisać coś o Brits. Przede wszystkim jestem mega dumna z chłopaków. Wygrać Global Success. Boże, jak stwierdziłam, nigdy nie byłam tak dumna ze swoich osiągnięć jak z ich wygranej. Za każdym razem jak oglądam to na yt mam łzy w oczach. ;d
Jeszcze piosenka One Way Or Another.
Umarłam *.* Włączyłam dopiero w połowie i już mi się japa cieszyła :D Czy oni muszą być tacy idealni? :)
________________________________________________________________________
Rano usłyszałam jak wychowawczyni
chodzi po korytarzu i budzi uczniów. Przypominając sobie kto wczoraj u mnie
zasnął szybko otworzyłam oczy, ale Niall już obok mnie nie było. Odetchnęłam z
ulgą, bo nie chciałam mieć przypału u nauczycielki. Gdy weszła do nas, zastała
nas już siedzące na łóżkach. Szybko się ubrałyśmy i po 15 minutach wyszłyśmy na
zbiórkę. Gdy wszyscy się zebrali, co trwało bardzo długo, poszliśmy na
śniadanie. Oczywiście głównym tematem przy naszym stoliku byli chłopacy. Po
posiłku, który dla mnie trwał dużo za długo, wróciliśmy do pokoju, żeby się
przygotować na wycieczkę. Do torby Kate wrzuciłam picie i jedzenie, a sama
wzięłam lustrzankę. O 9 spotkaliśmy się przed wejściem do hotelu. Stałyśmy w
kółku, gadając i czekając aż się wszyscy zbiorą, gdy poczułam jak ktoś łapie
mnie za biodra. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. Zdążyłam
jeszcze zauważyć uśmiechnięte buzie koleżanek, gdy nauczyciele zeszli na dół i
przywołali nas do porządku. Stanęliśmy na zbiórkę i już kilka minut później
szliśmy w stronę centrum.
Tego dnia zwiedziliśmy główne
atrakcje miasta. Poszliśmy do Buckingham Palace, w którym spędziliśmy czas aż
do południa. Później zaszliśmy do jakiejś małej restauracji na obiad i po dwóch
godzinach poszliśmy w kierunku London Eye. Przez cały czas chodziłam z Kate,
Lexi, Izabelle, Niallem i jego kolegą, z którym kręciła Kate. Żeby wejść do
kapsuł klasa musiała podzielić się na dwie mniejsze grupy. Nam się trafiła ta
bez nauczyciela. Rozgadani weszliśmy do kapsuły i rzuciliśmy się na ławkę.
Oczywiście nie wysiedzieliśmy tam nawet pięciu minut. Zostawiłam Kate z Alekiem
i podeszłam do okna z aparatem. Najpierw odwróciłam się plecami do widoków i
zrobiłam kilka zdjęć moim koleżankom. Odwróciłam się do szyby i skierowałam
obiektyw w stronę miasta. Zrobiłam kilka zdjęć gdy Niall stanął obok mnie.
Przez chwilę się nie odzywał, tylko spoglądał na mnie myśląc, że nie widzę. W
pewnym momencie odwróciłam się do niego i zrobiłam mu zdjęcie z bliska. Udawał,
że nie widzi ale na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Znowu spojrzałam się
w okno, gdy Niall stanął za mną i zaczął zdejmować mi aparat z szyi.
- Teraz ja.
- Nie, nie chcę zdjęć
- Ja się dałem. Teraz ty –
Chłopak nalegał, a już prawie się złamałam, gdy przybiegła Lexi.
- Robicie zdjęcia? Chodź Amy –
Złapała mnie za rękę i prawie przycisnęła mnie do szyby. Niall uśmiechnął się
lekko w moją stronę i zaczął robić zdjęcia. Musze przyznać, że ładnie mu było z
aparatem. Od tej pory nie było już czasu, żeby spokojnie pogadać z Niallem.
Znowu stał się roześmianym chłopakiem. Zrobiliśmy sobie 917459765 w tym milion
samojebek. Nie zauważyliśmy kiedy trzeba było wysiadać. Szybko rzuciliśmy się w
stronę swoich rzeczy i każdy brał to co było pod ręką. Roześmiani wyszliśmy z
kapsuły i rzuciliśmy te rzeczy na chodnik. Każdy podchodził i brał to co było
jego. Ludzie się na nas dziwnie patrzyli, ale się tym nie przejmowaliśmy.
Chwilę później dołączyła do nas druga grupa naszej klasy. Razem wróciliśmy do
naszego hotelu.
Na miejscu mieliśmy ponad pól
godziny na przygotowanie się do kolacji. W tym czasie do pokoju wbił Niall z
Alekiem. Zastanawiałam się co ten drugi tu robi, ale on od razu podszedł do
Kate i zaczęli nawijać jak nakręceni. Niall wziął aparat leżący na moim stoliku
nocnym. Usiadł na moim łóżku i zaczął przeglądać dzisiaj zrobione zdjęcia.
Uśmiechnęłam się na ten widok i usiadłam obok niego. Akurat wpatrywał się w
jedno z moich zdjęć. Nachyliłam się, żeby przewinąć, ale on mnie powstrzymał.
- Zostaw.
- Ale czemu?
- Bo muszę się napatrzeć.
- Ale ja siedzę obok.
- A obiecujesz, że będziesz tak
siedzieć obok mnie na zawsze?
- Yy, ta rozmowa schodzi na
dziwny tor – Zauważyłam, że teraz wszystkie oczy są skierowane na nas – Wrócimy
do tego później.
Przez resztę przerwy oglądaliśmy
zdjęcia, a później poszliśmy zjeść kolację. Wychowawczyni ogłosiła, że po
posiłku mamy czas do 20, żeby się przygotować na dyskotekę. Na sali rozniosły
się pomruki, trudno stwierdzić czy z zadowolenia czy nie. Ostatni raz kiedy
byłam na dyskotece było w 6 klasie podstawówki. Tak więc życzyłam sobie
powodzenia, jeśli chodzi o taniec. Ta informacja zmotywowała wszystkie
dziewczyny żeby szybko skończyły jeść i już po 15 minutach wszystkie wyleciały
ze stołówki. Nie chciałam zostać sama, więc powlokłam się za Kate do pokoju.
Najpierw moja przyjaciółka
odstawiła się w krótką spódniczkę, luźną bluzkę na ramiączka i tenisówki. Na
twarz nałożyła lekki makijaż, a włosy zostawiła rozpuszczone. Ja w tym czasie
zdążyłam tylko wyjąć krótkie spodenki i bluzkę na ramiączka z nadrukami. Ubrałam się w spodenki, a koszulkę włożyłam
do środka, ale tak żeby była jeszcze trochę luźna. Do tego ubrałam czarne
vansy. Rzęsy pomalowałam tuszem i nałożyłam błyszczyk do ust. Spojrzałam na zegarek,
byłyśmy spóźnione około 10 minut. Kate szybko wyleciała z pokoju, ale po chwili
wróciła po mnie. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Powiedziałam
przyjaciółce, że odbiorę i do nich dołączę. Dzwoniła moja mama. Najpierw
dostałam opieprz za to, że się nie odzywałam przez te 2 dni, a potem wypytywała
mnie o wszystko. Gdy już powoli się ze mną żegnała usłyszałam otwieranie drzwi.
Nie widziałam kto to, bo stałam przodem do okna, a tyłem do nich. Poczułam jak
ktoś mnie obejmuje w pasie. Uśmiechnęłam się i modliłam się żeby mama nie
usłyszała tego przez telefon. W końcu się rozłączyła, a ja położyłam telefon na
parapecie i odwróciłam się do Nialla. On patrzył mi się w oczy i się do mnie
przybliżył. Nie wytrzymałam i pocałowałam go. Przywarłam do niego ustami, a on
po chwili zaczął odwzajemniać moje pocałunki. Rękami wodziłam po jego klatce
piersiowej kierując się górę w stronę twarzy. On lekko mnie uniósł i przycisnął
do ściany między oknami. Swoje dłonie wplątałam w jego włosy, a on opierał się
o mnie ręce trzymając na ścianie tuż nad moimi ramionami. W pewnym momencie
usłyszałam śmiech Kate i otwierane drzwi. Otworzyłam oczy i spojrzałam nad
ramieniem Nialla. Zobaczyłam Kate trzymającą Aleca za rękę. Już miała zarzucić
mu ręce na szyję i go pocałować, ale nas zobaczyła.
- Co wy tu robicie?
- Mogłabym was o to samo zapytać
– Niall w końcu oderwał się ode mnie i powoli odwrócił się w stronę przybyłych
przyjaciół. Spojrzał na mnie i na nich – To my pójdziemy i nie będziemy wam
przeszkadzać.
Wyszliśmy na korytarz. Niall
objął mnie w pasie i skierowaliśmy się w kierunku schodów prowadzących do baru,
gdzie odbywała się dyskoteka.
- Chyba teraz możemy dokończyć tą
rozmowę sprzed kolacji – Przerwałam ciszę, która wcale nie była niezręczna.
- Już znam odpowiedź na moje
pytanie – Patrzyłam się na niego, a on nachylił się do mnie i lekko pocałował
mnie w usta.
Weszliśmy do baru. Akurat
kończyła się szybka piosenka, włączono Westlife ‘Unbreakable’. Niall
zaprowadził mnie na parkiet i położył moje ręce na swoje ramiona. Sam złapał
mnie w pasie. Zaczął kołysać mnie w rytm muzyki. Trzymaliśmy się przytuleni do
końca piosenki.
***
Ostatniego dnia w planie mieliśmy
muzeum figur woskowych, a po południu Aquapark. W muzeum nie było nic
ciekawego. Niby miałam aparat, żeby zrobić zdjęcia i pokazać je rodzicom, ale
na większości byli moi znajomi. Postanowiłam, że po wycieczce wywołam te
zdjęcia i złożę je sobie w album. Po muzeum poszliśmy na obiad do tej samej
restauracji co wczoraj. Zjedliśmy mniej niż ostatnio, bo Niall wyjął iPoda i
zaczęliśmy robić głupie zdjęcia przy jedzeniu. Wyszliśmy, nie czując głodu
mimo, że prawie nic nie zjedliśmy. Wsiedliśmy do autobusu miejskiego. Razem z
Niallem, Kate, Alekiem, Izabelle i Lexi poszliśmy na górę. Tam zajęliśmy
miejsca na samym tyle. Jak zwykle do kolekcji doszło kolejne 91328798 zdjęć. Po
pół godzinie wysiedliśmy na przystanku i poszliśmy w kierunku basenu. Zanim
rozdzieliliśmy się, żeby pójść się przebrać wychowawcy zawołali nas na zbiórkę.
Powiedzieli, że za 15 spotykamy się przy wejściu na halę basenową. Chłopcy
stwierdzili, że wyrobią się w 10 minut. Po krótkiej namowie nauczycieli
uzgodnili, że dziewczyny mają 15 minut na ogarnięcie się, a chłopcy 10. Każdy
poszedł w swoim kierunku. Niall zamiast iść z chłopakami podszedł do mnie i
mnie lekko pocałował. Oderwałam się od niego, żeby nauczyciele nas nie
zauważyli.
- Nie mogę się doczekać, żeby
zobaczyć cię w bikini – Mrugnął do mnie i poszedł w stronę szatni. Stałam tam
jeszcze chwilę i po chwili dołączyłam do reszty dziewczyn. Zostało mi dziesięć
minut. Szybko poszłam się przebrać w strój kąpielowy. Na zbiórkę wbiegłam
prawie spóźniona. Ratownik akurat tłumaczył regulamin. Chłopacy już siedzieli w
wodzie. Gdy ratownik skończył swój wywód, jak to się mamy zachowywać, a jak
nie, skierowałam się w stronę wejścia do basenu. Zdjęłam klapki i położyłam je
przy słupie przy schodkach do wody. Powoli zanurzyłam jedną nogę sprawdzając
temperaturę wody. Nagle ktoś mnie popchnął i wpadłam do basenu. Szybko się
wynurzyłam, odgarnęłam włosy opadające mi na oczy i rozejrzałam się, szukając
debila, który to zrobił. W pewnym momencie poczułam jak ktoś pod wodą łapie mnie
z nogi i ciągnie w dół. Pisnęłam, wzięłam powietrze do ust i zanurkowałam. Nie
potrafię otwierać oczu pod wodą ale tym razem się postarałam i zobaczyłam blond
włosy Nialla. Wynurzyłam się i zanim on zdążył zrobić to samo złapałam jego
włosy i mocno pociągnęłam w górę. Na ustach miał szeroki uśmiech.
- Dobrze się bawisz? – Zaczęłam
go opieprzać jednak z jego ust nie schodził zadziorny uśmieszek. Muszę
przyznać, że ślicznie wygląda w mokrych włosach.
- Mhm – Wymruczał i się do mnie
zbliżył. Nie dał mi czasu na kąśliwą uwagę, bo jego usta znalazły się na moich.
Zabrał swoje ręce z moich bioder i złapał mnie za tył głowy, w ten sposób
przyciągając mnie do siebie. Usłyszałam dźwięk gwizdka za nami. Oderwaliśmy się
od siebie i spojrzeliśmy na źródło dźwięku. Ratownik stał i właśnie krzyczał na
kolegów naszej klasy, którzy zaczęli się chlapać. Niall chciał wrócić do
przerwanej czynności, ale gdy się odwrócił ja już płynęłam na drugi koniec
basenu. Chłopak znurkował i chwilę później płynął obok mnie. Postanowiliśmy
pójść na zjeżdżalnie. Niall objął mnie w pasie. Po raz pierwszy nie
przeszkadzało mi, że ktoś mnie dotyka gdy jestem prawie naga. W kolejce do
zjeżdżali stała również Kate z Alekiem, którzy zdawali się nikogo nie zauważać.
Rozmawiali, śmiali się. Nie chciałam im przeszkadzać, ale Niall już szedł w ich
stronę. Szarpnęłam go za rękę, a ten się spojrzał na mnie pytająco.
- Nie przeszkadzaj im.
- W czym?
- Boże, idioto nie widzisz?
- Czego? To, że stoją prawie
przytuleni i wyglądają jakby chcieli się na siebie rzucić jeszcze o niczym nie
świadczy – Przewróciłam oczami i wtuliłam się w chłopaka. Czekaliśmy na swoją
kolej i po kilku minutach usiedliśmy obok siebie. W końcu zapaliła się zielona
lampka oznaczająca, że możemy zjeżdżać. W ostatniej chwili złapaliśmy się za
ręce i prąd wody pociągnął nas w dół. Na koniec brutalnie zostaliśmy zanurzeni
w basenie. Dotknęłam stopami dna i wybiłam się w stronę powierzchni. Niall już
na mnie czekał uśmiechając się. Trzymając się za ręce wyszliśmy z wody i
poszliśmy w kierunku jacuzzi. Na miejscu siedziała już Lexi, Iz i kilku
chłopaków. Wcisnęliśmy się między nich i od razu dołączyliśmy się do rozmowy.
Siedzieliśmy tam już do końca
naszego pobytu w Aquaparku. Po czasie ratownik zwołał nas na zbiórkę. Kate
stała z Alekiem nie zwracając uwagi na wszystko inne. Po kilku minutowym
wysłuchiwaniu ratownika (nawet nie pamiętam o czym on mówił) rozeszliśmy się do
szatni. Niall dał mi szybkiego buziaka w usta i chwilę później zniknął za
drzwiami męskiej przebieralni. Ja dołączyłam do Izabelle i Lexi, bo Kate już
dawno poleciała do swojej szafki, żeby mieć więcej czasu na przebranie się.
Jako ostatnia dorwałam się do
wolnej przebieralni, przez co zostało mi mniej czasu na wysuszenie włosów.
Spojrzałam na zegarek. Super, za 10 minut mamy być przed wejściem. W biegu
spakowałam wszystkie swoje rzeczy, darowałam sobie suszenie włosów, więc z
ręcznikiem na głowie wyleciałam z szatni. Stojąc na zbiórce rozczesywałam
wilgotne pasma włosów. Niall widząc mnie, próbującą ogarnąć moją szopę na
głowie roześmiał się i podszedł do mnie. Zabrał mi szczotkę i zaczął
rozczesywać mi włosy. Ja w tym czasie szukałam telefonu i ubierałam kurtkę.
- Przestań się tak wiercić.
- Mam wyjść na dwór w bluzce z krótkim
rękawem?
- Nie, ale możesz chyba chwilę
wytrzymać – Chłopak w końcu oddał mi moją szczotkę, ja się ubrałam do końca i
poszliśmy z grupą do autobusu. Tym razem jechaliśmy wynajętym autokarem, który
zawiezie nas od razu do hotelu, a następnego dnia na lotnisko.
Jedna z moich ulubionych części. : 3
OdpowiedzUsuńhttp://you-are-carrying-changes.blogspot.com/
Fajne !! Podoba mi się i będę zaglądać !
OdpowiedzUsuńObserwujemy? http://mikilove47582.blogspot.com/
Czekam na następny! Kocham<3
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńŚwietne !
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a !
<3
Super ; )
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój styl pisania ; )
Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta ^^
Isiia <3.
cudne<3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuper! Z reszta jak zawsze! Dawaj nexta! :D Zostałaś nominowana, proszę: http://koszmarpowraca.blogspot.com/p/nominacje.html
UsuńSuper :D Czekam na rozdział numer 8 :) Masz talent do pisania... Nie moge się doczekać następnego rozdziału!!! :D
OdpowiedzUsuń