środa, 20 lutego 2013

Rozdział 7


Zanim dodam ten rozdział chciałabym napisać coś o Brits. Przede wszystkim jestem mega dumna z chłopaków. Wygrać Global Success. Boże, jak stwierdziłam, nigdy nie byłam tak dumna ze swoich osiągnięć jak z ich wygranej. Za każdym razem jak oglądam to na yt mam łzy w oczach. ;d
Jeszcze piosenka One Way Or Another. 
Umarłam *.* Włączyłam dopiero w połowie i już mi się japa cieszyła :D Czy oni muszą być tacy idealni? :) 
________________________________________________________________________

Rano usłyszałam jak wychowawczyni chodzi po korytarzu i budzi uczniów. Przypominając sobie kto wczoraj u mnie zasnął szybko otworzyłam oczy, ale Niall już obok mnie nie było. Odetchnęłam z ulgą, bo nie chciałam mieć przypału u nauczycielki. Gdy weszła do nas, zastała nas już siedzące na łóżkach. Szybko się ubrałyśmy i po 15 minutach wyszłyśmy na zbiórkę. Gdy wszyscy się zebrali, co trwało bardzo długo, poszliśmy na śniadanie. Oczywiście głównym tematem przy naszym stoliku byli chłopacy. Po posiłku, który dla mnie trwał dużo za długo, wróciliśmy do pokoju, żeby się przygotować na wycieczkę. Do torby Kate wrzuciłam picie i jedzenie, a sama wzięłam lustrzankę. O 9 spotkaliśmy się przed wejściem do hotelu. Stałyśmy w kółku, gadając i czekając aż się wszyscy zbiorą, gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. Zdążyłam jeszcze zauważyć uśmiechnięte buzie koleżanek, gdy nauczyciele zeszli na dół i przywołali nas do porządku. Stanęliśmy na zbiórkę i już kilka minut później szliśmy w stronę centrum.
Tego dnia zwiedziliśmy główne atrakcje miasta. Poszliśmy do Buckingham Palace, w którym spędziliśmy czas aż do południa. Później zaszliśmy do jakiejś małej restauracji na obiad i po dwóch godzinach poszliśmy w kierunku London Eye. Przez cały czas chodziłam z Kate, Lexi, Izabelle, Niallem i jego kolegą, z którym kręciła Kate. Żeby wejść do kapsuł klasa musiała podzielić się na dwie mniejsze grupy. Nam się trafiła ta bez nauczyciela. Rozgadani weszliśmy do kapsuły i rzuciliśmy się na ławkę. Oczywiście nie wysiedzieliśmy tam nawet pięciu minut. Zostawiłam Kate z Alekiem i podeszłam do okna z aparatem. Najpierw odwróciłam się plecami do widoków i zrobiłam kilka zdjęć moim koleżankom. Odwróciłam się do szyby i skierowałam obiektyw w stronę miasta. Zrobiłam kilka zdjęć gdy Niall stanął obok mnie. Przez chwilę się nie odzywał, tylko spoglądał na mnie myśląc, że nie widzę. W pewnym momencie odwróciłam się do niego i zrobiłam mu zdjęcie z bliska. Udawał, że nie widzi ale na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Znowu spojrzałam się w okno, gdy Niall stanął za mną i zaczął zdejmować mi aparat z szyi.
- Teraz ja.
- Nie, nie chcę zdjęć
- Ja się dałem. Teraz ty – Chłopak nalegał, a już prawie się złamałam, gdy przybiegła Lexi.
- Robicie zdjęcia? Chodź Amy – Złapała mnie za rękę i prawie przycisnęła mnie do szyby. Niall uśmiechnął się lekko w moją stronę i zaczął robić zdjęcia. Musze przyznać, że ładnie mu było z aparatem. Od tej pory nie było już czasu, żeby spokojnie pogadać z Niallem. Znowu stał się roześmianym chłopakiem. Zrobiliśmy sobie 917459765 w tym milion samojebek. Nie zauważyliśmy kiedy trzeba było wysiadać. Szybko rzuciliśmy się w stronę swoich rzeczy i każdy brał to co było pod ręką. Roześmiani wyszliśmy z kapsuły i rzuciliśmy te rzeczy na chodnik. Każdy podchodził i brał to co było jego. Ludzie się na nas dziwnie patrzyli, ale się tym nie przejmowaliśmy. Chwilę później dołączyła do nas druga grupa naszej klasy. Razem wróciliśmy do naszego hotelu.
Na miejscu mieliśmy ponad pól godziny na przygotowanie się do kolacji. W tym czasie do pokoju wbił Niall z Alekiem. Zastanawiałam się co ten drugi tu robi, ale on od razu podszedł do Kate i zaczęli nawijać jak nakręceni. Niall wziął aparat leżący na moim stoliku nocnym. Usiadł na moim łóżku i zaczął przeglądać dzisiaj zrobione zdjęcia. Uśmiechnęłam się na ten widok i usiadłam obok niego. Akurat wpatrywał się w jedno z moich zdjęć. Nachyliłam się, żeby przewinąć, ale on mnie powstrzymał.
- Zostaw.
- Ale czemu?
- Bo muszę się napatrzeć.
- Ale ja siedzę obok.
- A obiecujesz, że będziesz tak siedzieć obok mnie na zawsze?
- Yy, ta rozmowa schodzi na dziwny tor – Zauważyłam, że teraz wszystkie oczy są skierowane na nas – Wrócimy do tego później.
Przez resztę przerwy oglądaliśmy zdjęcia, a później poszliśmy zjeść kolację. Wychowawczyni ogłosiła, że po posiłku mamy czas do 20, żeby się przygotować na dyskotekę. Na sali rozniosły się pomruki, trudno stwierdzić czy z zadowolenia czy nie. Ostatni raz kiedy byłam na dyskotece było w 6 klasie podstawówki. Tak więc życzyłam sobie powodzenia, jeśli chodzi o taniec. Ta informacja zmotywowała wszystkie dziewczyny żeby szybko skończyły jeść i już po 15 minutach wszystkie wyleciały ze stołówki. Nie chciałam zostać sama, więc powlokłam się za Kate do pokoju.
Najpierw moja przyjaciółka odstawiła się w krótką spódniczkę, luźną bluzkę na ramiączka i tenisówki. Na twarz nałożyła lekki makijaż, a włosy zostawiła rozpuszczone. Ja w tym czasie zdążyłam tylko wyjąć krótkie spodenki i bluzkę na ramiączka z nadrukami.  Ubrałam się w spodenki, a koszulkę włożyłam do środka, ale tak żeby była jeszcze trochę luźna. Do tego ubrałam czarne vansy. Rzęsy pomalowałam tuszem i nałożyłam błyszczyk do ust. Spojrzałam na zegarek, byłyśmy spóźnione około 10 minut. Kate szybko wyleciała z pokoju, ale po chwili wróciła po mnie. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Powiedziałam przyjaciółce, że odbiorę i do nich dołączę. Dzwoniła moja mama. Najpierw dostałam opieprz za to, że się nie odzywałam przez te 2 dni, a potem wypytywała mnie o wszystko. Gdy już powoli się ze mną żegnała usłyszałam otwieranie drzwi. Nie widziałam kto to, bo stałam przodem do okna, a tyłem do nich. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje w pasie. Uśmiechnęłam się i modliłam się żeby mama nie usłyszała tego przez telefon. W końcu się rozłączyła, a ja położyłam telefon na parapecie i odwróciłam się do Nialla. On patrzył mi się w oczy i się do mnie przybliżył. Nie wytrzymałam i pocałowałam go. Przywarłam do niego ustami, a on po chwili zaczął odwzajemniać moje pocałunki. Rękami wodziłam po jego klatce piersiowej kierując się górę w stronę twarzy. On lekko mnie uniósł i przycisnął do ściany między oknami. Swoje dłonie wplątałam w jego włosy, a on opierał się o mnie ręce trzymając na ścianie tuż nad moimi ramionami. W pewnym momencie usłyszałam śmiech Kate i otwierane drzwi. Otworzyłam oczy i spojrzałam nad ramieniem Nialla. Zobaczyłam Kate trzymającą Aleca za rękę. Już miała zarzucić mu ręce na szyję i go pocałować, ale nas zobaczyła.
- Co wy tu robicie?
- Mogłabym was o to samo zapytać – Niall w końcu oderwał się ode mnie i powoli odwrócił się w stronę przybyłych przyjaciół. Spojrzał na mnie i na nich – To my pójdziemy i nie będziemy wam przeszkadzać.
Wyszliśmy na korytarz. Niall objął mnie w pasie i skierowaliśmy się w kierunku schodów prowadzących do baru, gdzie odbywała się dyskoteka.
- Chyba teraz możemy dokończyć tą rozmowę sprzed kolacji – Przerwałam ciszę, która wcale nie była niezręczna.
- Już znam odpowiedź na moje pytanie – Patrzyłam się na niego, a on nachylił się do mnie i lekko pocałował mnie w usta.
Weszliśmy do baru. Akurat kończyła się szybka piosenka, włączono Westlife ‘Unbreakable’. Niall zaprowadził mnie na parkiet i położył moje ręce na swoje ramiona. Sam złapał mnie w pasie. Zaczął kołysać mnie w rytm muzyki. Trzymaliśmy się przytuleni do końca piosenki.

***

Ostatniego dnia w planie mieliśmy muzeum figur woskowych, a po południu Aquapark. W muzeum nie było nic ciekawego. Niby miałam aparat, żeby zrobić zdjęcia i pokazać je rodzicom, ale na większości byli moi znajomi. Postanowiłam, że po wycieczce wywołam te zdjęcia i złożę je sobie w album. Po muzeum poszliśmy na obiad do tej samej restauracji co wczoraj. Zjedliśmy mniej niż ostatnio, bo Niall wyjął iPoda i zaczęliśmy robić głupie zdjęcia przy jedzeniu. Wyszliśmy, nie czując głodu mimo, że prawie nic nie zjedliśmy. Wsiedliśmy do autobusu miejskiego. Razem z Niallem, Kate, Alekiem, Izabelle i Lexi poszliśmy na górę. Tam zajęliśmy miejsca na samym tyle. Jak zwykle do kolekcji doszło kolejne 91328798 zdjęć. Po pół godzinie wysiedliśmy na przystanku i poszliśmy w kierunku basenu. Zanim rozdzieliliśmy się, żeby pójść się przebrać wychowawcy zawołali nas na zbiórkę. Powiedzieli, że za 15 spotykamy się przy wejściu na halę basenową. Chłopcy stwierdzili, że wyrobią się w 10 minut. Po krótkiej namowie nauczycieli uzgodnili, że dziewczyny mają 15 minut na ogarnięcie się, a chłopcy 10. Każdy poszedł w swoim kierunku. Niall zamiast iść z chłopakami podszedł do mnie i mnie lekko pocałował. Oderwałam się od niego, żeby nauczyciele nas nie zauważyli.
- Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć cię w bikini – Mrugnął do mnie i poszedł w stronę szatni. Stałam tam jeszcze chwilę i po chwili dołączyłam do reszty dziewczyn. Zostało mi dziesięć minut. Szybko poszłam się przebrać w strój kąpielowy. Na zbiórkę wbiegłam prawie spóźniona. Ratownik akurat tłumaczył regulamin. Chłopacy już siedzieli w wodzie. Gdy ratownik skończył swój wywód, jak to się mamy zachowywać, a jak nie, skierowałam się w stronę wejścia do basenu. Zdjęłam klapki i położyłam je przy słupie przy schodkach do wody. Powoli zanurzyłam jedną nogę sprawdzając temperaturę wody. Nagle ktoś mnie popchnął i wpadłam do basenu. Szybko się wynurzyłam, odgarnęłam włosy opadające mi na oczy i rozejrzałam się, szukając debila, który to zrobił. W pewnym momencie poczułam jak ktoś pod wodą łapie mnie z nogi i ciągnie w dół. Pisnęłam, wzięłam powietrze do ust i zanurkowałam. Nie potrafię otwierać oczu pod wodą ale tym razem się postarałam i zobaczyłam blond włosy Nialla. Wynurzyłam się i zanim on zdążył zrobić to samo złapałam jego włosy i mocno pociągnęłam w górę. Na ustach miał szeroki uśmiech.
- Dobrze się bawisz? – Zaczęłam go opieprzać jednak z jego ust nie schodził zadziorny uśmieszek. Muszę przyznać, że ślicznie wygląda w mokrych włosach.
- Mhm – Wymruczał i się do mnie zbliżył. Nie dał mi czasu na kąśliwą uwagę, bo jego usta znalazły się na moich. Zabrał swoje ręce z moich bioder i złapał mnie za tył głowy, w ten sposób przyciągając mnie do siebie. Usłyszałam dźwięk gwizdka za nami. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na źródło dźwięku. Ratownik stał i właśnie krzyczał na kolegów naszej klasy, którzy zaczęli się chlapać. Niall chciał wrócić do przerwanej czynności, ale gdy się odwrócił ja już płynęłam na drugi koniec basenu. Chłopak znurkował i chwilę później płynął obok mnie. Postanowiliśmy pójść na zjeżdżalnie. Niall objął mnie w pasie. Po raz pierwszy nie przeszkadzało mi, że ktoś mnie dotyka gdy jestem prawie naga. W kolejce do zjeżdżali stała również Kate z Alekiem, którzy zdawali się nikogo nie zauważać. Rozmawiali, śmiali się. Nie chciałam im przeszkadzać, ale Niall już szedł w ich stronę. Szarpnęłam go za rękę, a ten się spojrzał na mnie pytająco.
- Nie przeszkadzaj im.
- W czym?
- Boże, idioto nie widzisz?
- Czego? To, że stoją prawie przytuleni i wyglądają jakby chcieli się na siebie rzucić jeszcze o niczym nie świadczy – Przewróciłam oczami i wtuliłam się w chłopaka. Czekaliśmy na swoją kolej i po kilku minutach usiedliśmy obok siebie. W końcu zapaliła się zielona lampka oznaczająca, że możemy zjeżdżać. W ostatniej chwili złapaliśmy się za ręce i prąd wody pociągnął nas w dół. Na koniec brutalnie zostaliśmy zanurzeni w basenie. Dotknęłam stopami dna i wybiłam się w stronę powierzchni. Niall już na mnie czekał uśmiechając się. Trzymając się za ręce wyszliśmy z wody i poszliśmy w kierunku jacuzzi. Na miejscu siedziała już Lexi, Iz i kilku chłopaków. Wcisnęliśmy się między nich i od razu dołączyliśmy się do rozmowy.
Siedzieliśmy tam już do końca naszego pobytu w Aquaparku. Po czasie ratownik zwołał nas na zbiórkę. Kate stała z Alekiem nie zwracając uwagi na wszystko inne. Po kilku minutowym wysłuchiwaniu ratownika (nawet nie pamiętam o czym on mówił) rozeszliśmy się do szatni. Niall dał mi szybkiego buziaka w usta i chwilę później zniknął za drzwiami męskiej przebieralni. Ja dołączyłam do Izabelle i Lexi, bo Kate już dawno poleciała do swojej szafki, żeby mieć więcej czasu na przebranie się.
Jako ostatnia dorwałam się do wolnej przebieralni, przez co zostało mi mniej czasu na wysuszenie włosów. Spojrzałam na zegarek. Super, za 10 minut mamy być przed wejściem. W biegu spakowałam wszystkie swoje rzeczy, darowałam sobie suszenie włosów, więc z ręcznikiem na głowie wyleciałam z szatni. Stojąc na zbiórce rozczesywałam wilgotne pasma włosów. Niall widząc mnie, próbującą ogarnąć moją szopę na głowie roześmiał się i podszedł do mnie. Zabrał mi szczotkę i zaczął rozczesywać mi włosy. Ja w tym czasie szukałam telefonu i ubierałam kurtkę.
- Przestań się tak wiercić.
 - Mam wyjść na dwór w bluzce z krótkim rękawem?
- Nie, ale możesz chyba chwilę wytrzymać – Chłopak w końcu oddał mi moją szczotkę, ja się ubrałam do końca i poszliśmy z grupą do autobusu. Tym razem jechaliśmy wynajętym autokarem, który zawiezie nas od razu do hotelu, a następnego dnia na lotnisko. 

10 komentarzy:

  1. Jedna z moich ulubionych części. : 3

    http://you-are-carrying-changes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne !! Podoba mi się i będę zaglądać !
    Obserwujemy? http://mikilove47582.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ; )
    Podoba mi się twój styl pisania ; )
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta ^^
    Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suuuuuuuuuuper! Z reszta jak zawsze! Dawaj nexta! :D Zostałaś nominowana, proszę: http://koszmarpowraca.blogspot.com/p/nominacje.html

      Usuń
  5. Super :D Czekam na rozdział numer 8 :) Masz talent do pisania... Nie moge się doczekać następnego rozdziału!!! :D

    OdpowiedzUsuń